Hasło:
Śmiesznie, że aż strasznie   W kraju nie może być tak źle, jak trąbią media, skoro opozycję stać na tak banalne zajęcia, jak organizowanie kolejnych marszy, jątrzenie karą śmierci, trybunałami, lub innymi iluzorycznymi z punktu widzenia państwa problemami. Nie może być tak źle, bo jak pokazuje historia, kiedy czasy były ciężkie, nawet nasz pieniaczy grajdołek potrafił się jakoś zjednoczyć przeciwko zewnętrznemu wrogowi. Nie taki kryzys straszny, jak go w Europie malują? A może Polacy stracili instynkt samozachowawczy?
Dodano: 2011-12-10
Komentarzy: 0
Kolejowa epopeja     Niejeden z nas mógłby zapewne napisać własną historię z wyprawy rodzimymi pociągami. W niektórych przypadkach wyszedłby z tego mrożący krew w żyłach horror, niekiedy komedia, w wielu przypadkach absurdalna tragifarsa. Bo o PKP można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że wieje tam nudą. Szczególnie teraz, w szczycie sezonu wakacyjnego, kiedy wielu z nas zmuszonych jest na korzystanie usług, w które całkiem gratis wliczone są rozmaite, często zupełnie nieoczekiwane atrakcje...  
Dodano: 2011-08-02
Komentarzy: 0
Polacy zadymiarze           Oburzamy się łatwo i chętnie. Piętnujemy wszelkie odstępstwa od normy, bo automatycznie nas stawia to jako wzór wszelkich cnót. Nie byłoby w tym być nic złego, gdyby nie nasz wrodzony dewotyzm i skłonność do przesady. W efekcie coraz częściej oburzamy się dla samego oburzenia. Z nudów bądź dla rozrywki. Bo przecież nie ma to, jak dobra zadyma! A że tajemnicą nie jest, że gdzie dwóch Polaków, tam trzy różne zdania - o zadymę wyjątkowo łatwo. Tylko potem ktoś musi ten bajzel posprzątać. Szybko - zanim rozpocznie się kolejna ustawka.
Gdybologie, gigantomanie i inne przypadłości Gdybologie, gigantomanie i inne przypadłości           Gdyby babcia miała wąsy, toby była dziadkiem - takie zdanie usłyszałem od mojej nauczycielki, jeszcze w podstawówce, gdy powiedziałem, że gdyby przerwa trwała pięć minut dłużej, to miałbym całą pracę domową. Ta oczywista oczywistość, chyba jednak nie była dość jasna dla rozsądnego...
AUTOR

Michał Gołębiowski:

autor
Zacznę przewrotnie, ale przyzwyczajcie się do takiego stanu rzeczy. Ktoś kiedyś powiedział, że pisanie autobiografii to tylko pokazywanie siebie w świetle, w jaki chce się, aby inni nas oglądali – dlatego nie będę mówił o sobie za dużo. A co inni o mnie sądzą? Po zebraniu wstępnych opinii od znajomych uznałem, że większość z nich nie nadaje się do publikacji.

Więcej